Następnego ranka na szczęście nic mnie już nie zaskoczyło.
Dzień wcześniej przygotowałam najbardziej wizytowo-pracową sukienkę, w związku
z przybyciem nowego dyrektora artystycznego. Przecież pierwsze wrażenie jest
najważniejsze. W biurze byłam już przed 9:00, co nie zdarzało mi się zbyt
często, tym bardziej, że Gośka bywała u mnie z nową butelką Chardonney
przynajmniej trzy razy w tygodniu. Nie wiem czy to już zakrawa o staro
panieństwo czy nie, ale faktycznie wspólnie spędzony z Gośką czas działał na
mnie kojąco.
Ok. 10:00 czułam lekkie poddenerwowanie i zastanawiałam się
co wywołuje u mnie takie emocje? W końcu kto jak kto, ale Ty Magdo redaktor
naczelna Bijou, nie raz radziłaś sobie w sytuacjach krytycznych a dajesz się
nerwom, ze względu na nową osobę w zespole? Cóż… zgoniłam to na przemęczenie i
ruszyłam do łazienki poprawić makijaż.
Od rana w redakcji czuło się zagęszczoną atmosferę. Anka z
recepcji ubrała się jeszcze bardziej wykwintnie niż zwykle, Jolka z biura
ogłoszeń wyjątkowo założyła białą koszulę i szpilki. Czy ja o czymś nie wiem?
Mogłam się spodziewać, że jak zwykle informacje w redakcji
docierają do mnie, do redaktor naczelnej!, jako ostatnie. Zorientowałam się o
tym, w momencie jak otworzyły się drzwi mojego gabinetu i wszedł Paweł z naszym
nowym nabytkiem … dyrektorem artystycznym… fantastycznym…
Musiałam wyglądać na oszołomioną i mieć dziwną minę, bo na
wejściu Paweł zapytał – Are You ok.? O tak! Jak najbardziej wszystko jest okej.
- Magda, przedstawiam Ci Michała Wysockiego.
- Michał, to jest redaktor naczelna Bijou, Magda Konecka.
Nie mieliście okazji wcześniej się poznać, bo rekrutację prowadziła jeszcze
Kasia. Tak więc zostawiam Was samych …. – Paweł mówił coś jeszcze przez chwilę,
ale kompletnie go nie słyszałam. Byłam tak oszołomiona wyglądem mojego gościa,
że wręcz zaniemówiłam. Wstałam od biurka i pewnym krokiem – przynajmniej tak mi
się wydawało – podeszłam, aby uścisnąć rękę Michałowi.
- Witaj na pokładzie – szlag! Miało zabrzmieć
profesjonalnie, a nie jak z taniego serialu dla młodzieży – Napijesz się
czegoś? – pospiesznie zapytałam.
- Bardzo chętnie. Poproszę kawę – co za głos… Michał zdawał
się być równie onieśmielony jak ja. Idealnie skrojony garnitur, wypastowane
buty, nienaganna fryzura, olśniewający uśmiech i ten głos. Tak Kasiu – dziękuję
Ci za ten wybór!
- So… - zaczęłam nieśmiało – jak minął lot?
- Dziękuję. Całkiem znośnie. 2 godziny to żaden wyczyn więc
spokojnie. Już dziś mogę zacząć pracę – mów tak do mnie jeszcze, nie ważne co –
mów – pomyślałam…
- Czy dział HR przekazał Ci wcześniej dokumentację
mieszkania, samochodu, umowy najmów i wszystkie inne papiery? – nie wiedziałam
kompletnie o czym mam z nim rozmawiać, ale wydało mi się, że bezpiecznie będzie
zacząć od rzeczy czysto technicznych.
- Tak. Mam już wszystko. Moje rzeczy przylecą w przyszłym
tygodniu. Do tego czasu zatrzymam się u znajomego. Mieszka w budynku Cristal, o
tam kawałek dalej. – wskazał ręką na duże okno, z którego rozpościerał się
widok na centrum Warszawy. – czułam, że robi mi się gorąco.
- Tak, wiem. Mieszkam w Cristal od zeszłego roku i chwalę
sobie więc na pewno do czasu zajęcia nowego mieszkania, będzie Ci tam całkiem
miło – plotłam bez sensu. – Może chcesz zobaczyć swoje biuro i poznać załogę?
- Bardzo chętnie. Nie mogę się doczekać. Byłem tu ostatni
raz 3 miesiące temu i szczerze powiedziawszy niewiele pamiętam, a już na pewno
nie pamiętam Ciebie, a wydaje mi się, że gdybyśmy się wtedy spotkali to nie
umknęłabyś mojej uwadze – proszę, proszę… czy to jakaś gra?
- Pracowałam na drugim piętrze. Kierowałam działem reportaży
głównych więc nie miałeś okazji mnie wtedy poznać. – odpowiedziałam szybko
- A szkoda – uciął z lekkim uśmieszkiem.
Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że cały czas mnie
obserwuje. Każdy mój ruch, krok, machnięcie ręki, zdawało się nie umknąć jego
uwadze. Było mi na przemian gorąco i zimno. Już teraz wiedziałam dlaczego Jolka
założyła szpilki, a Anka wystroiła się jak stróż w Boże Ciało. Facet
niewątpliwe był fantastycznie, niezaprzeczalnie przystojny.
the end.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz